Droga do serca Matki

Podczas ostatnich warsztatów ustawień systemowych, które prowadziłam, uczestnicy szli po siłę do Ojca.

Jedna z osób zapytała mnie:

“a po co idzie się do Matki?”

Z sali warsztatowej

Siadła obok mnie dojrzała kobieta.
– Na co chcesz popatrzeć?
– Na sukces i pieniądze. Ostatnim czasem nie wiedzie mi się dobrze w tym temacie.

Ustawiamy…

Na środek wychodzą pieniądze i sukces. Mają się ku sobie, ale nie do końca mogą zbliżyć się do siebie. W polu jest jeszcze reprezentantka kobiety zgłaszającej swój temat i jej rodzice. Kobieta w 100% zaangażowana jest w rodziców i tylko w ich kierunku patrzy.
– Tak jest w codzienności?
– Tak.
– Są niedołężni, niepełnosprawni?
– Nie. Ja mam jakiś przymus opiekowania się nimi.

Rodzice, w przeciwieństwie do pieniędzy nie mają się ku sobie. Matka nawet nie lubi ojca.

– Wiesz czemu, oni są ze sobą, skoro tak się nie lubią?
– Nie wiem właśnie. Ja mam takie poczucie, że ta moja nadmierna troska ich scala. Zupełnie jakby byli ze względu na mnie.
– Ile masz lat?
– Jestem po 50…
– Jak się czujesz?
– Jestem taka zmęczona.
– To zajmij się swoim życiem, a im pozwól być dorosłymi i decydować o ich losie. Możesz?
– Chętnie…

Kobieta wycofuje się z roli bycia matką dla swoich rodziców, w tym samym czasie sukces i pieniądze przybliżają się do siebie. Chętnie przyjmują do siebie również Kobietę, a ona patrzy już w stronę swojego życia i chętnie staje przy swoim sukcesie i pieniądzach.

Dlaczego się stało?
Bo każdy powrócił na swoje miejsce. Rodzice od tej pory mogli być rodzicami i decydować o swoich losach, a ona uznając ich jako swoich rodziców, wróciła na miejsce dorosłego dziecka.

– Jak się teraz czujesz?
– Czuję taką ulgę… Lżej mi…
Twarz kobiety rozpromieniła się…

Po co idzie się do Matki?

Wiele aspektów naszego życia ma twarz matki.
Jednym z niezwykle ważnych jest Sukces. “Każdy sukces ma twarz naszej matki.” Przyjęcie matki czyni nas gotowymi do przyjęcia sukcesu, a przyjęcie Ojca – zdolnymi do jego osiągnięcia (siła).