Planowanie – szczególnie popularne na początku każdego nowego roku. Zrobię to, osiągnę tamto, zwiedzę to, doświadczę tego? Znacie to? A może posiadacie taką listę? Jeśli ją posiadacie, to jak długo od czasu jej stworzenia Wasza motywacja jest na tak wysokim poziomie, jak wtedy, kiedy ją pisaliście?
Jednym utrzymuje się dłużej, innym spada każdego dnia po trochu, a u jeszcze innych znika niemalże od razu po zakończeniu, tego niosącego tyle nadziei, zadania.
Dlaczego tak jest?
Czy zauważyłeś, że lista, na której znajdują się cele do osiągnięcia, miejsca do odwiedzenia, rzeczy do zrobienia, to tak naprawdę lista wszystkich zewnętrznych rzeczy, które chcemy posiąść. Tylko po co?
Bo świadomie lub podświadomie chcemy coś konkretnego poczuć! Za każdą tą zewnętrzną rzeczą, stoi nasze wewnętrzne pragnienie. Pragnienie, by poczuć się w jakiś określony sposób. To nasza prawdziwa tęsknota, to wołanie naszej duszy. Zatrzymaj się, zauważ mnie, pobądź ze mną i poczuj mnie! – krzyczy.
A my z uporem, jak w biznesie, wyznaczamy twarde cele.
Zrobione! Mam cele, listę zadań. Teraz pora na ich realizację. I zaczynasz swój bieg, by je osiągnąć. Czasem stresujący, a czasem ekscytujący, czasem szybki, czasem wolniejszy, czasem frustrujący, że nie nadążasz, niejednokrotnie niepozwalający zobaczyć wszystkiego tego co dookoła nas, bo widzisz tylko jedno – cel.
No to planować czy nie?
Moim zdaniem planować!
– bo przede wszystkim w tym procesie zatrzymujesz się i analizujesz, co Ty chcesz od życia
– bo dzięki planowaniu pozwalasz sobie na marzenia i to jest pierwszy krok by je spełnić
– bo bliżej poznajesz siebie i jesteś bardziej świadomy siebie
– bo wyjmujesz swoje pragnienia z serca i pozwalasz im ujrzeć światło dzienne
– bo tworzysz swoją mapę, która jest Twoim drogowskazem do bycia i życia w zgodzie ze sobą i swoją wewnętrzną prawdą.
Jakiego elementu zatem brakuje w tym procesie, żeby był motywujący i efektywny?
Pięknie ujęła tę kwestię Danielle LaPorte, mówiąc: „Wnętrze wychodzi na spotkanie światu zewnętrznemu. Dusza napędza świat materialny.”
A gdyby zatem w całym tym planowaniu uwzględnić naszą duszę i jej pragnienia? Gdyby zawierzyć Życiu i zaufać, że ono cały czas nam sprzyja i ma na nas plan. Gdyby tak pozwolić sobie usłyszeć nasze pragnienia i zacząć naszą listę marzeń, celów od tego co tak naprawdę chcemy poczuć poprzez osiągnięcie poszczególnego celu?
”Gdy zwrócisz się ku swoim pragnieniom, uwalniasz swoją moc oraz radość. D.LaPorte
Dziś sposobów na planowanie znajdziesz dziesiątki, może nawet setki. Wybierz taki, który jest najbliższy Twojemu sercu i zrób przestrzeń, by się pochylić nad tym zadaniem. I tylko jedną kluczową rzecz weź pod uwagę planując – jakie Twoje Wewnętrzne Pragnienie stoi za potrzebą osiągnięcia danego celu?
I muszę tu być z Tobą szczera. Kiedy zatrzymasz się przy każdym z tych celów i zapiszesz, co chcesz czuć osiągając go, to może się okazać, że nie jest już on dla Ciebie istotny, bo tak naprawdę osiągnięcie go nie zaspokoi tego czego w głębi siebie pragniesz lub zrobi to tylko na chwilę. Może się zatem tak wydarzyć, że porzucisz ten cel i wybierzesz zupełnie inną drogę, by dostrzec i utulić swoją prawdziwą potrzebę, która tak Cię woła.
Ale jednego jestem pewna. Gdy pójdziesz drogą swoich wewnętrznych pragnień, być może czasem porzucając założony przez siebie cel „materialny”, znajdziesz się na drodze do swojej prawdy, świadomego i spełnionego życia.
I tego Ci życzę. Aby Twoje życiowe marzenia i cele na ten Nowy Rok, przybliżały Cię do spełnienia tej misji, po którą Tu przyszedłeś, a Twoje Wewnętrzne Potrzeby były zaspokajane poprzez dostrzeżenie ich i bycie z nimi takie jakie są.
Wtedy życie zaczyna nabierać innych braw…
Ewa Kulesza-Bonarska
Terapeuta EFT
Praktyk Integracji Oddechem i Integrującej Obecności
www.ewakulesza.com